poniedziałek, 3 października 2016

Czerwone Wierchy - wrzesień 2016

Witajcie!!!
Wrzesień + piękna pogoda + wolny czas = Czerwone Wierchy!
Korzystając z takiej możliwości wybrałam się w Tatry na jeden dzień. Chciałam przejść całe Czerwone Wierchy za jednym podejściem.

Moja trasa:

Kiry (927 m) ---> Wyżnia Kira Miętusia (962 m) ---> Chuda Przełęcz (1850 m) ---> Ciemniak (2096 m) ---> Krzesanica (2122 m) ---> Małołączniak (2096 m) ---> Kopa Kondracka (2005 m) ---> Przełęcz pod Kopą Kondracką (1863 m) ---> Schronisko PTTK na Hali Kondratowej (1333 m) ---> Hotel PTTK Kalatówki (1198 m) ---> Kuźnice (1010 m) ---> Murowanica (941 m)

Z Kir wyruszyłam o 7:00 rano. Było chłodno, ale wystarczyło pierwsze większe podejście i już polar został upchnięty w plecaku. Szlak do Chudej Przełęczy był długi i początkowo ciągnął się wyłącznie lasem.





Kiedy las miałam już za sobą z każdym kolejnym metrem wokół mnie roztaczał się coraz piękniejszy widok na Tatry Zachodnie, Giewont, a i na pagórkowaty wierzchołek pierwszego z Czerwonych Wierchów - Ciemniaka.




Przed Chudą Przełęczą zrobiłam sobie kilku minutowy postój, a następnie z nieco odbudowanymi siłami ruszyłam dalej w górę. Widok na wszystkie strony robił się coraz bardziej imponujący.



Po niespełna 3 godzinach wędrówki stanęłam na szczycie Ciemniaka. Następnie Krzesanica, z której udało mi się zobaczyć dwie kozice. Niestety były dosyć daleko i nie zrobiłam im dobrego zdjęcia. Po kolejnych minutach wędrówki dotarłam na Małołączniak, na którym zrobiłam sobie dłuższą przerwę na zjedzenie czegoś, zdjęcia i przede wszystkim podziwianie widoków. Na niebie pojawiło się nieco chmur i zmniejszyła się przejrzystość powietrza, jednak mimo to widoki były bezcenne. Czerwone Wierchy faktycznie o tej porze przybrały piękne rudawo - ogniste barwy.





Kiedy odpoczęłam ruszyłam w stronę Kopy Kondrackiej, na której zatrzymałam się dosłownie na chwileczkę. Z Kopy zeszłam na Przełęcz pod Kopą Kondracką, a następnie skierowałam się w stronę schroniska na Hali Kondratowej, gdzie wstąpiłam na minutkę. W okolicy schroniska było mnóstwo turystów.






Po krótkiej wizycie tam ruszyłam w stronę Kuźnic. Z racji tego, że miałam jeszcze spory zapas wolnego czasu nie skorzystałam z busa w Kuźnicach, a ruszyłam dalej w stronę centrum Zakopanego na nogach.
Była to moja kolejna bardzo udana wycieczka tatrzańska. Już nie mogę doczekać się kolejnej!


Troszkę danych na temat trasy:

Czas: 6 godzin
Długość trasy: 17,7km
metrów ↗ : 1415
metrów ↘ : 1250
Ilość punktów GOT: 31



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz